Ostatnie dni nie sprzyjały blogowaniu :( Dzieciaki znowu przeziębione, ale jak to podsumowała nasza Pani doktor no Młody chodzi do przedszkola to musi coś przynosić ;) Po za tym nie wiem jak u was, ale u mnie przez większość tygodnia padało stąd i spadek formy :) Dzisiaj piękny słoneczny dzień, ale zrobiło się mroźno. Więc kochani ja bez żenady wyciągam czapki z szafy i w przeciwieństwie do młodzieży zamiast za zakrętem ściągać czapę z głowy z uśmiechem naciągam ją na uszy :) Znowu jak dla mnie w roli głównej swetrzysko mocno poza moim rozmiarem (noszę 38 a to jest 52) ale cóż nie mogłam mu się oprzeć :)))
miłego wieczoru #love
Sweter - George - sh
Kamizelka -
Komin - sh
Czapka, legginsy - New Yorker
Buty - nowe z sh :)
Okulary - Allegro